Pierwsza okładka Vogue Polska zdecydowanie przejdzie do historii najbardziej kontrowersyjnych okładek w polskiej prasie. Co tak podzieliło odbiorców? Czy to Anja Rubik i Gosia Bela, Pałac Kultury, który dla wielu jest symbolem sowieckiej dominacji w drugiej połowie XX wieku, czy może czarna wołga kojarzona z sowieckimi służbami bezpieczeństwa?
A może chodziło o szarość, mgłę i smog, który dominował na premierowej okładce ku rozczarowaniu tych, co spodziewali się kolorowego confetti i barwnej celebracji pierwszego polskiego wydania słynnego magazynu?
Wyświetl ten post na Instagramie.
Okładka Vogue z pewnością nie należała do tych, które szturmem zdobywają serca czytelników. Była jednak bardziej symboliczna niż może się wydawać. Jej ukrytą wiadomością był przekaz skupiający się na tym, co teraz w modzie sprzedaje się najlepiej: sowieckie dziedzictwo, które ukształtowało architekturę, miasta, a także modę krajów Europy Zachodniej i Centralnej.
Co takiego ma w sobie PRL? Moda tego okresu w Polsce to czas wielkiego kombinowania, przerabiania i wynajdywania sposób na to, aby stworzyć oryginalną kreację. O materiał na sukienkę czy płaszcz trzeba było walczyć, a na osiedlach panowała moda na wszechobecny dres.
Stylizacje w stylu PRL to więc z jednej strony przerabianie tego, co dostało się czasem w paczce z zagranicy, z drugiej zaś noszenie wszystkiego, co po prostu było dostępne.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Ortalion, skórzane kurtki ze ściągaczem, bluzy, buty do szpica i szerokie spodnie z kieszeniami to pokłosie, jakie zostawiła za sobą moda PRL. Chociaż ta stylistyka kojarzy się w Polsce głównie z latami 90, w innych krajach sowieckich obecna była również dekadę wcześniej. To na niej wychowali się projektanci, którzy kilka lat temu rozpoczęli wielki boom na modę wschodnioeuropejską.
Ich liderem z pewnością jest Demna Gvasalia, Gruzin, który dzisiaj jest posiadaczem najgorętszego nazwiska w przemyśle mody. Założyciel marki Vetements, a także dyrektor kreatywny Balenciagi konsekwentnie wprowadzał na wybieg zupełnie nową jakość, jakiej świat zachodni nigdy nie widział.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Wyświetl ten post na Instagramie.
To, co dla wielu z nas wydaje się powrotem do nostalgicznych ostatnich dwóch dekad XX wieku, w Europie Zachodniej oraz w Stanach Zjednoczonych okazało się być nowością, na punkcie której oszaleli wszyscy tropiciele trendów.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Co dzisiaj oznacza więc soviet chic? To szyk, który ze słynnym paryskim szykiem nie ma nic wspólnego, bo opiera się o wyznawanie estetyki brzydoty, oraz o tworzenie nieoczywistych połączeń w stylizacjach. Soviet chic to kompletowanie stroju w oparciu o to, co niegdyś znajdowało się w szafie, a więc o nadniszczone kurtki, wytarte spodnie, obszerne bluzy i czapki z wygiętym daszkiem. Stylizacje w stylu PRL można zobaczyć niemal w każdej kolekcji marki Vetements, a także w nowej, zupełnie zaskakującej odsłonie domu mody Balenciaga, którą Gvasalia konsekwentnie prowadzi od pierwszego dnia objęcia stanowiska dyrektora artystycznego.
Jak jeszcze przedstawia się spuścizna PRL? Moda tego okresu inspiruje również takich projektantów jak Gosha Rubchinskiy. Urodzony w Moskwie designer obecnie zawiesił swoją działalność, ale przez ostatnie kilka sezonów mocno przyczynił się do spopularyzowania mody na ubrania w sowieckim stylu. Ta moda widoczna jest również w kolekcjach polskiej marki MISBHV, która mądrze wykorzystuje trend na modę wschodniej Europy i dzięki temu znajduje się w zestawieniach światowych marek, które warto mieć w swojej garderobie.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Wyświetl ten post na Instagramie.