Romantyzm to jeden z największych aktualnych trendów. Dotyczy nie tylko nonszalanckiego zachowania, ale też ubioru, który podkreśli Twoją subtelność i delikatną stronę kobiecości. Sukienka Isabel Marant w kolorze pudrowego różu to kwintesencja tego, co lansują najwięksi projektanci mody. Zwiewność, lekkość, transparentność i delikatne zdobienia, które dodadzą uroku każdej kobiecie. Romantyczna, ale i rozważna, czyli sukienka ideał na każde letnie przyjęcie weselne.
Jeśli bardziej do twarzy Ci w wyrazistym princie i konkretnym fasonie, zdecyduj się na jedwabną sukienkę Saint Laurent w fantazyjne lamparcie cętki. To wzór, który nadal nie wychodzi z mody, i który doskonale sprawdza się na niemal każdą okazję, również na wesele. Niebanalna i nieprzewidywalna kreacja dla odważnych kobiet, które mocno stąpają po parkiecie.
Kolor to najmodniejsze słowo tego sezonu. Odmieniany przez wszystkie przypadki, znajdzie swoje miejsce również i na sali weselnej. Chociaż biel nadal pozostaje dosyć kontrowersyjnym kolorem na ślubną uroczystość, czerwień powoli zyskuje miano jednego z ulubionych odcieni weselnych gości. Ażurowa czerwona sukienka Self Portrait to doskonała propozycja dla kobiet, które lubią przyciągać wzrok. W takiej sukience trudno przejść obok Ciebie obojętnie!
Jeszcze jedna propozycja od Self Portrait i jeszcze jeden gorący trend sezonu: odkryte ramię. Ta sukienka zachwyca nie tylko finezyjnym fasonem, ale również subtelnym wzorem na pięknej tkaninie i kolorem, który wymyka się z weselnych standardów. Elegancka, niezwykle kobieca i zmysłowa, sukienka na jedno ramię Self Portrait to zdecydowanie jedna z najpiękniejszych weselnych kreacji sezonu.
Współczesny minimalizm wyklucza nudę i przewidywalność. Dlatego z pozoru prosta sukienka N21 z falbaną potrafi zaintrygować i skutecznie przykuć uwagę. Prosta, ale interesująca zarazem, krótka sukienka o wygodnym i intrygującym fasonie doskonale sprawdzi się na weselną uroczystość. Łatwo dobierzesz do niej dodatki, bo ta sukienka na wesele sama w sobie jest główną ozdobą całej stylizacji. To także dowód na to, że czasem mniej, naprawdę może oznaczać więcej.